Kryminalny spacer ulicami Poznania, czyli tropem mordercy w "Tam ci będzie lepiej" Ryszarda Ćwirleja

sierpnia 15, 2017



Jak można zarazić kogoś, kto trzyma się od kryminałów raczej z daleka do zatopienia się bez reszty w opowieść z morderstwem w tle? Jak w tym samym czasie pokazać mu, jakie tajemnice skrywa miasto, w którym na co dzień mieszka i z reguły zdaje się nie zauważać historii kryjących się za fasadami starych kamienic, w zaułkach ciemnych uliczek czy na kartach pożółkłych dokumentów?

Odpowiedź jest prosta. Wystarczyło wybrać się w minioną sobotę (tj. 12 sierpnia) na wycieczkę organizowaną przez Grupę Przewodników PoPoznaniu.pl. Jeśli jesteście z Poznania, a o nich nie słyszeliście, to warto nadrobić zaległości i już dzisiaj zajrzeć na stronę, żeby zobaczyć co ciekawego szykują jeszcze w tym miesiącu. Jeśli nie mieszkacie w stolicy Wielkopolski, a planujecie wycieczkę do miasta słynącego z oszczędności, pyr i bambrów, skorzystajcie właśnie z ich usług. Nie pożałujecie!
W każdym miesiącu przewodnicy organizują wycieczki tematyczne po ulicach Poznania. I nie są to tylko utarte szlaki turystyczne, taki typowy Poznań z pocztówki, ale i mniej znane miejsca, które również zasługują na odwiedziny. Wycieczki mają swój temat przewodni, np. ubiegłoroczny Poznań Borejków znanych z serii Jeżycjada Małgorzaty Musierowicz czy historia komunikacji miejskiej. Niezależnie od pogody, liczby uczestników, bez zapisów, w konwencji free walking tour, tzn. jeśli wycieczka przypadła do gustu, można odwdzięczyć się napiwkiem.

Na informację o wycieczce trafiłam przypadkiem brodząc pewnego dnia po miejskich portalach. I z miejsca stwierdziłam, że to właśnie coś dla mnie. Po pierwsze, motywem przewodnim była książka. Świetnie! A fakt, że jej nie przeczytałam, wcale nie przeszkadzał mi w uczestnictwie. W końcu mogłam zapisać ją na swoją listę book you should read i zacząć czytać zaraz po przyjściu do domu. Choć, z jednej strony, bałam się, że po takim wypadzie dowiem się kto zabił i zniszczę sobie przyjemność z lektury, ale o tym później. Po drugie, po zapoznaniu z tematyką powieści byłam więcej niż zaintrygowana sposobem, w jaki zostanie przedstawiona historia, bo jak przenieść się w czasie i pokazać miasto z 1924 roku? Spakowałam się więc w sobotni poranek i poszłam na:  Tropiąc mordercę - spacer śladami kryminału "Tam ci będzie lepiej".

(powyżej widok na Hotel Bazar z ok. 1910 roku, poniżej widok współczesny)


Najpierw krótko o książce: "Tam ci będzie lepiej" to wydany w 2015 roku przez wydawnictwo Czwarta Strona kryminał Ryszarda Ćwirleja. W marcu 1924 roku Poznaniem wstrząsa seria brutalnych morderstw popełnionych na prostytutkach. Sprawę prowadzi komisarz Antoni Fischer, oficer armii pruskiej i Albin Siewierski, pochodzący z Kongresówki. Mężczyźni muszą połączyć siły, żeby w mieście słynącym z porządku, ładu i spokoju znaleźć mordercę, co nie jest łatwe, kiedy rozwiązanie mrocznej zagadki utrudniają bolszewiccy szpiedzy. 

I tu zaczyna się prawdziwa zabawa. Posiłkując się tekstem książki odczytywanym przez przewodnika i wzmacniając jego wiedzą na temat miasta, razem z innymi uczestnikami tej niecodziennej eskapady dowiedziałam się kim były juchty chwaliszewskie, jaki element krajobrazu Poznania pieszczotliwie nazywany był odwróconym fortepianem, a który portkami księdza. Razem z resztą towarzystwa stanęłam jak wryta na Starym Rynku, kiedy okazało się, że zamordowany bohater książki przechadza się jak gdyby nigdy nic po miejskim bruku. A potem, jakbym nagle znalazła się w międzywojennej rzeczywistości, wespół z sierżantem Okoniem przeszłam ulicą Rynkową, by w jednej z bram spotkać przeznaczenie. A w międzyczasie przypatrywałam starym fotografiom, których porównanie z współczesnym wyglądem miasta budziło podziw dla zmian, jakie się w nim dokonały, a jednocześnie szacunek dla tych, którzy budowali Poznań w dawnych latach. 
Wycieczka trwała niecałe dwie godziny i zakończyła się - nie, wcale nie zdemaskowaniem mordercy - tu autorka posta czuje niesamowitą ulgę, bo dopiero miała zamiar zagłębić się w ten retro kryminał - a krótkim podsumowaniem i wytypowaniem podejrzanych. Dzięki temu moja zabawa z przedwojenną opowieścią trwa dalej!

(widok na Ostrów Tumski z ok.1910 roku)

Wycieczka inspirowana książką to fantastyczny pomysł nie tylko na sięgnięcie po lekturę, ale i odkrywanie swojej okolicy, którą jak się okazuje, możemy nie znać tak dobrze, jak się nam wydaje. Poza tym, to dobra okazja na spojrzenie na miasta opisywane w powieściach polskich autorów pod kątem architektury, miejscowych zwyczajów czy gwary. Dzięki temu można odkryć swoją małą ojczyznę na nowo i poczuć lokalny patriotyzm!  

Ze swojej strony chcę podziękować przewodnikowi, panu Piotrowi, który uczynił to sobotnie przedpołudnie jednocześnie przyjemnym i pożytecznym (i chociaż nie znam osobiście pozostałych uczestników wycieczki
, miałam wrażenie, że sądzą tak samo). Dzięki jego wiedzy i przygotowaniu wycieczka przebiegała sprawnie, historie przyciągały uwagę, a przywołane anegdoty wywoływały szczery uśmiech.

To nie jest moja ostatnia wyprawa z PoPoznaniu.pl, a dopiero początek przygody. Poniżej zerknijcie na cykl spacerów, jakie proponują przewodnicy na koniec sierpnia i koniecznie wpadajcie na ich stronę, żeby nie przegapić równie ciekawych wydarzeń. A mieszkańców innych miast zachęcam do sprawdzenia czy i u Was nie odbywają się podobne wycieczki.







You Might Also Like

0 komentarze

Szukaj na tym blogu

Like us on Facebook

Flickr Images